Autor Wiadomość
fin
PostWysłany: Sob 21:15, 04 Sie 2012    Temat postu:

bój w hucie napisał:
fin napisał:


Zabroniłbym dzieciom przynoszenie jedzenia do szkoły.

fin


Zalatuje skrajnym totalitaryzmem. Moje dzieci nie chcą jeść szkolnych posiłków (próbowały), bo im nie smakują. Być może w innych szkołach gotują lepiej (z tym, że nie napewno).

Na marginesie: czy to forum propaguje uzdrowienie kraju, czy tworzenie kolejnej listy nakazów (kolektywny obowiązkowy posiłek w szkołach) i zakazów (tylko "zdrowa żywność" w sklepikach, zakaz przynoszenia własnego jedzenia do szkoły).

Cóż, nie mogę się nie zgodzić. Źle to zabrzmiało i być może nie był to najszczęśliwszy pomysł/sformułowanie. Chodziło raczej głównie o zlikwidowanie sklepików szkolnych w obecnym wydaniu. Rozumiem rozterki nt. jakości posiłków i gustów.
Właściwie nie miałbym nic przeciwko temu, aby dzieci jadły co chcą, pod warunkiem, że służba zdrowia będzie prywatna i rodzice pokryją wszelkie ewentualne problemy z cukrzycą, nadwagą, próchnicą, miażdzycą itp. , bo teraz widzę, że dzieci w sklepiku szkolnym (u moich dzieci) kupują tylko słodycze :/

fin
bój w hucie
PostWysłany: Pią 22:29, 03 Sie 2012    Temat postu:

fin napisał:


Zabroniłbym dzieciom przynoszenie jedzenia do szkoły.

fin


Zalatuje skrajnym totalitaryzmem. Moje dzieci nie chcą jeść szkolnych posiłków (próbowały), bo im nie smakują. Być może w innych szkołach gotują lepiej (z tym, że nie napewno).

Na marginesie: czy to forum propaguje uzdrowienie kraju, czy tworzenie kolejnej listy nakazów (kolektywny obowiązkowy posiłek w szkołach) i zakazów (tylko "zdrowa żywność" w sklepikach, zakaz przynoszenia własnego jedzenia do szkoły).
edytahn
PostWysłany: Pią 22:06, 03 Sie 2012    Temat postu:

fin, dla ścisłości porównanie do Tuska dotyczyło nie ciebie personalnie, ale całej inicjatywy. Ludzie dowiadując się o takich planach stwierdza, że pojawili się kolejni którzy wiele obiecują a jak dojdą do koryta to będa myśleć wyłacznie o sobie. Dlatego trzeba to najpierw przekalkulować i zastanowić się, skąd wziąć na to środki, bo chyba nie zabierać emerytom ani nie podwyższać składek przedsiębiorcom? Poza tym już na początku wspominałam, że będę podrzucać pomysły, na wyliczenia niestety nie mam czasu Wink Jak któraś z moich opinii się przyda to bardzo się ucieszę, jesli nie - mówi się trudno Wink
fin
PostWysłany: Pią 8:54, 03 Sie 2012    Temat postu:

edytahn napisał:
A mi chodzi właśnie o te szczegóły, bo wybacz, ale na drugiego Tuska obiecującego gruszki na wierzbie nikt nie ma ochoty.

To jest cios poniżej pasa, zwłaszcza niektóre porównania...
edytahn napisał:
Mam propozycję, aby pomóc rodzinom z dziećmi w kosztach wychowywania ich. Chodzi mi o to, że koszt wychowania dziecka jest w tej chwili bardzo wysoki i dlatego wiele par, małżeństw się na to nie decyduje. W związku z tym proponuję, aby tak jak w przypadku samotnych rodziców, była możliwość rozliczania się z podatku nie tylko ze współmałżonkiem, ale również z dziećmi. Myślę, że taka pomoc zamiast zasiłków rodzinnych będzie lepsza, ponieważ będzie promować faktyczne zatrudnienie a nie pracę w szarej strefie, lub co gorsze - stroniące od pracy rodziny patologiczne.
Co o tym myślicie?

Czy Ty podawałeś wtedy konkrety? Wyliczenia?

Nikt z nas nie może tego podać, bo nie siedzimy w MF.

Ja przynajmniej mogę oszacować, że koszt będzie duży, dla samych podstawówek z 6-latkami to około 18mln PLN miesięcznie. Wydaje się jednak, że ten koszt już jest znacznie większy:
http://samorzad.infor.pl/temat_dnia/artykuly/387578,dozywianie_dzieci_bez_przeprowadzania_wywiadu.html
Cytat:

• zwiększenie o 50 mln zł, z 500 mln zł w roku 2008 do 550 mln zł w roku 2009, środków budżetu państwa przeznaczonych na realizację programu;

• zwiększenie o 50 mln zł, z 250 mln zł w roku 2008 do 300 mln zł w roku 2009, środków budżetu państwa przeznaczonych na realizację programu, w częściach budżetu państwa, których dysponentami są wojewodowie;

Łącznie 850 mln w 2009 roku.

fin
edytahn
PostWysłany: Pią 7:50, 03 Sie 2012    Temat postu:

A mi chodzi właśnie o te szczegóły, bo wybacz, ale na drugiego Tuska obiecującego gruszki na wierzbie nikt nie ma ochoty.
fin
PostWysłany: Czw 22:25, 02 Sie 2012    Temat postu:

Mogę Ci podać konkrety takie jak są w każdym z wątków na tym forum, czyli mizerne.
Zważywszy jednak na to:
http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/bip/BIP_projekt_zalozenia_polityki_ludnosciowej_w_polsce_rrl.pdf
strona 52,
wychodzi, że spora część uczniów już i tak jest objęta tym kryterium pomocowym. Nie wiem jakie są koszt, nie znalazłem tak na szybko.

fin
edytahn
PostWysłany: Czw 10:40, 02 Sie 2012    Temat postu:

no dobrze fin, zakładając że masz rację, czy robiłeś jakieś choćby przybliżone kalkulacje odnośnie kosztów takiego planu? Skąd na to wygospodarować środki? Proszę o konkrety.
fin
PostWysłany: Czw 1:12, 02 Sie 2012    Temat postu:

Moim zamysłem w pisaniu o darmowych posiłkach dla wszystkich dzieci były 2 rzeczy:
- nawet Ci co ich stać to kombinują jak dostać (miałem kolegę co wykazywał zerowy dochód, bo oboje rodzice za granicą), więc już lepiej żeby nie kombinowali

- ale ważniejszy powód to żeby wszystkie dzieci w tym samym czasie uczestniczyły w posiłkach. Żeby nie było, że "jesz, bo jesteś biedny", bo dzieci często wstydzą się z tego powodu przyjąć pomocy. Tak, darmowego posiłku się nie szanuje... ale niczego darmowego się nie szanuje, niezależnie czy to posiłek czy podręcznik czy cokolwiek innego. Zabroniłbym dzieciom przynoszenie jedzenia do szkoły, sklepiki szkolne ok, z sałatkami i owocami, a nie chipsy, batoniki itp. to i każdemu zechce się jeść o stosownej porze (brzmi trochę brutalnie, ale jednak).

fin
tomasz.s@uniapolska.pl
PostWysłany: Śro 14:09, 01 Sie 2012    Temat postu:

W takim razie przeprowadzić segregację dzieci, których rodzice zarabiają najmniej? A co z resztą. Nie jest wina dzieci że jednych rodzice zarabiają dobrze a innych gorzej.
edytahn
PostWysłany: Śro 7:05, 01 Sie 2012    Temat postu:

tomasz.s@uniapolska.pl napisał:
Jak najbardziej za ! dla wszystkich dzieci darmowe posiłki w szkołach. Bez względu na status społeczny rodziców. Szkoła powinna zapewnić dzieciom posiłek ciepły.

Jestem temu przeciwna. Darmowe posiłki, owszem, ale tylko dla najbiedniejszych. Dlaczego? Z doświadczenia wiem, że darmowej żywności często się nie szanuje gdy się jej nie potrzebuje.
Ponadto, na tą chwilę jesteśmy zbyt biednym państwem by móc sobie pozwolić na taki wydatek.
tomasz.s@uniapolska.pl
PostWysłany: Sob 18:03, 28 Lip 2012    Temat postu:

Jak najbardziej za ! dla wszystkich dzieci darmowe posiłki w szkołach. Bez względu na status społeczny rodziców. Szkoła powinna zapewnić dzieciom posiłek ciepły.
taakamama
PostWysłany: Sob 9:54, 28 Lip 2012    Temat postu:

Popieram w 100%
Wiem że niektóre szkoły nawet teraz NIGDY nie odmawiają wydania obiadu dziecku które przyjdzie i powie że jest głodne. Tak jest w szkole mojej córki. Z tej możliwości korzysta ok 10 dzieciaków a nas rodziców płacących za obiady kosztuje to raptem 2zł więcej na miesiąc.
fin
PostWysłany: Sob 0:48, 28 Lip 2012    Temat postu: Darmowe posiłki dla wszystkich uczniów

W Polsce około 100 tys. uczniów chodzi codziennie do szkoły głodnych. Jak w takich warunkach się uczyć, skupić, czy w ogóle funkcjonować?
Proponuje minimum 2 śniadanie dla wszystkich uczniów, jak będzie nas stać to i obiad.

fin

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group